340. Uroczystości z okazji tej rocznicy oraz 40. rocznicy obecności Świętego Papieża Jana Pawła II na Kahlenbergu miały miejsce pod przewodnictwem ks. dr Wiesława Adama Lechowicza, biskupa polowego Wojska Polskiego. Organizatorem tych uroczystości była Polskie Sanktuarium Narodowe na Kahlenbergu. Zgłoś nadużycie! W 1683 roku armia turecka pod wodzą wezyra Kary Mustafa rozpoczęła oblężenie zwrócił się z prosbą o pomoc do króla Jana III monarcha wyruszył z swe wojsko przez góry i stanął na czele polsko-niemiecko-austriackich [email protected] września 1683 roku odniósł wielkie prowadzona przez Sobieskiego zdobyła liczne łupy,łącznie z namiotem zwycięstwo rozsławilo imię Króla w całej Europie. 14 votes Thanks 21 Clockwork17. Sueski kryzys 1956, konflikt zbrojny pomiędzy Egiptem i Izraelem, do którego wmieszały się wojska Francji i Wielkiej Brytanii. Jego pośrednie przyczyny wiązały się z próbą powrotu Wielkiej Brytanii do mocarstwowej polityki w tym regionie. Przyczyny bezpośrednie to: terrorystyczne ataki na obiekty i wojska izraelskie w Film11 settembre 168320122 godz. 12 min. {"id":"617280","linkUrl":"/film/Bitwa+pod+Wiedniem-2012-617280","alt":"Bitwa pod Wiedniem","imgUrl":" września 1683 roku dochodzi do decydującej bitwy między armią Imperium Osmańskiego pod wodzą Wielkiego Wezyra a obrońcami Wiednia. Na pomoc Austriakom przybywa polskie wojsko z Janem III Sobieskim na czele. Więcej Mniej {"tv":"/film/Bitwa+pod+Wiedniem-2012-617280/tv","cinema":"/film/Bitwa+pod+Wiedniem-2012-617280/showtimes/_cityName_"} Walec wiedeński "Bitwa pod Wiedniem" zawodzi na każdym polu, nieustannie odkrywając coraz to nowe pokłady kinematograficznego... ... czytaj więcej{"userName":"jpopielecki","thumbnail":" wiedeński","link":"/reviews/recenzja-filmu-Bitwa+pod+Wiedniem-13387","more":"Przeczytaj recenzję Filmwebu"} {"linkA":"#unkown-link--stayAtHomePage--?ref=promo_stayAtHomeA","linkB":"#unkown-link--stayAtHomePage--?ref=promo_stayAtHomeB"} Latem 1683 roku trzysta tysięcy wojowników Imperium Osmańskiego pod wodzą Wielkiego Wezyra Kary Mustafy rozpoczyna oblężenie Wiednia. Po ucieczce Cesarza Leopolda los miasta staje się coraz bardziej niepewny. Jeśli Wiedeń upadnie, armia Wielkiego Wezyra bez trudu dotrze aż do Morza Północnego, a potem także do Rzymu. Po wielu tygodniachLatem 1683 roku trzysta tysięcy wojowników Imperium Osmańskiego pod wodzą Wielkiego Wezyra Kary Mustafy rozpoczyna oblężenie Wiednia. Po ucieczce Cesarza Leopolda los miasta staje się coraz bardziej niepewny. Jeśli Wiedeń upadnie, armia Wielkiego Wezyra bez trudu dotrze aż do Morza Północnego, a potem także do Rzymu. Po wielu tygodniach oblężenia, 12 września 1683 roku, dochodzi do decydującej bitwy. Szale zwycięstwa przechylają się wielokrotnie. W chwili, gdy wszystko zapowiada bliski tryumf armii Wielkiego Wezyra, do boju włączają się polskie wojska. Pod wodzą króla Jana III Sobieskiego husaria stacza morderczą walkę, w której ważą się nie tylko losy miasta, ale i całej Europy. Akcja filmu dzieje się w XVII wieku, ale w kilku scenach można dostrzec żarówki w kinkietach oraz żyrandolach. Akcja filmu dzieje się w drugiej połowie XVII wieku, natomiast pojawia się tam godło Polski według wzoru z 1927 był kręcony w Krakowie, Łańcucie, Krasiczynie, Warszawie i Wilanowie (Polska), w Mantui (Włochy) oraz w Călugăreni i Bukareszcie (Rumunia). Przecież ten film to kpina, uwłacza Polsce. Twórców powinno się wtrącić do więzienia na długie lata za nakręcenie tego knota. W drugiej turze powinno się razem z nimi wysłać niektórych nauczycieli, którzy zorganizowali wyjście na ten film i nie dawali opuścić sali zdegustowanym ... więcej Krótko i na temat: czy gdziekolwiek w necie można zobaczyć tego słynnego wilka czy inszego wilkołaka, który otrzymał Węża za bycie najgorszym efektem specjalnym? Czuję, że moje życie nie będzie w pełni satysfakcjonujące, jeśli nie ujrzę go na własne oczy. Gdyby nie montaż, scenariusz, dialogii, reżyseria, ścieżka dźwiękowa, scenografia i aktorstwo, film nie byłby zły. Widziałem mnóstwo złych filmów historycznych... ALE TO? Efekty specjalne- wyglądają jak robione w corelu. Aktorzy- co oni, z ulicy zbierali? Fabuła- Rly? Szwajcarski piechur w szwedzkiej zbroi atakuje jakiegoś mongolskiego samuraja? Czy reżyser w ogóle wiedział w jakiej epoce była ta bitwa? Używają ... więcej nie wierzę, że tak można na serio... podejrzewam o współudział ;)
Prof. Feroz Ahmad: Mówi pani o drugiej odsieczy wiedeńskiej z 1683 roku, pierwsza miała miejsce ponad sto lat wcześniej, w 1529 roku. Obie bitwy, które zakończyły się porażkami Osmanów
1. Dlaczego doszło do wojny Od połowy XIV wieku europejska polityka Osmanów zakładała stopniowe podbijanie Bałkanów. Jej realizacja doprowadziła do podporządkowania Wysokiej Porcie większości owych terytoriów, a w 1682 r. również znacznej części Węgier. Król Jan III Sobieski poszukując dogodnego układu sojuszy w Europie najpierw starał się sprzymierzyć z Francją i Szwecją, lecz wobec odmiennych celów przyświecających polityce francuskiej, skłonił się ku osi Wiedeń-Warszawa-Moskwa. Tu również nie spotkał się ze zrozumieniem, dopiero sukcesy tureckie na Węgrzech i wieść o koncentracji kolejnej armii doprowadziła do podpisania 1 kwietnia 1683 r. sojuszu polsko-austriackiego (antydatowanego i jeden dzień w związku z prima-aprilis). 2. Czy do wojny musiało dojść? Cytując filmowego klasyka: "Najwyraźniej musiało, skoro doszło." Z dzisiejszej perspektywy możemy gdybać jak potoczyłyby się wypadki, gdyby Sobieski odmówił udzielenia pomocy Habsburgom, jednak jest to myślenie, które łatwo może wyprowadzić nas w maliny, ponieważ mnoży ilość trudnych do przewidzenia zmiennych. Gdyby Turcy zdobyli Wiedeń, to kolejnymi miastami byłyby prawdopodobnie Kraków i Lwów. Ewentualnego sojuszu z Portą nie należałoby traktować poważnie, na co dowodem może być tureckie wiarołomstwo wobec układów z państwami bałkańskimi. 3. Jaka była liczebność sił? Już 2 stycznia 1683 r. w Adrianopolu zatknięto buńczuki wojenne i rozpoczęto koncentrację armii. Posuwające się w kierunku Węgier oddziały gromadziły kolejne posiłki. Ostatecznie, pod Wiedniem stanęły siły w liczbie szacowanej od 140 do 300 tys ludzi (żołnierzy i czeladzi). Była to największa armia turecka w XVII wieku. Zebrane w maju siły austriackie liczyły ok 35 tys żołnierzy, w tym trzytysięczny korpus polski. Ze względu na szczupłość sił ograniczały się one do działań zaczepnych. Mocno ufortyfikowany Wiedeń posiadał 11 tys żołnierzy załogi i 5 tys milicji miejskiej. Do tego dysponował silną artylerią. Po dwóch miesiącach oblężenia liczebność obrońców spadła do niespełna 5 tys. żołnierzy Sobieski miał duże kłopoty z przeprowadzeniem mobilizacji wojsk, dlatego zdecydował się wyruszyć bez ociągających się Litwinów. 29 lipca 27 tysięcy wojsk koronnych ruszyło spod Krakowa na Wiedeń. 3 września w miejscowości Tulln nad Dunajem Sobieski przejął dowództwo połączonych sił chrześcijańskich liczących ok 70 tys żołnierzy. 4. Bitwa Noc dowództwa była krótka, skoro już na czwartą rano zarządził Jan III Sobieski mszę, którą w ruinach kościoła na wzgórzu pod Wiedniem odprawił papieski legat Marek z Saviano. Główne siły austriacko-niemieckie nacierały wzdłuż prawego brzegu Dunaju angażując jak największą liczbę wojsk osmańskich. Jazda, prowadzona przez węgierskich przewodników, przedzierała się przez trzy dni przez Lasy Wiedeńskie skąd miał nastąpić decydujący atak. Sama bitwa trwała 12 godzin, przez 11 i pół godziny trwał ostrzał artyleryjski. Szarża kawalerii, w której uczestniczyła również jazda niemiecka, rozpoczęła się o i potrwała zaledwie pół godziny. Pierwsi w rozsypkę poszli Tatarzy, potem spahisi, wreszcie piechota janczarska, dotąd oblegająca Wiedeń, ściągnięta dla ratowania frontu. W końcu do ucieczki rzucił się także wezyr ze świtą. 5. Listy o zwycięstwie W nocy, w zdobycznym namiocie wezyra, król napisał dwa listy. Jeden do papieża Innocentego XI – ze słowami Venimus, vidimus et Deus vicit (Przybyliśmy, zobaczyliśmy i Bóg zwyciężył), drugi do małżonki, Marysieńki, zaczynając od słów: Bóg i Pan nasz na wieki błogosławiony dał zwycięstwo i sławę narodowi naszemu, o jakiej wieki przeszłe nigdy nie słyszały. 6. Łupy Do listu papieskiego dołączył haftowany złotem zielony sztandar, powiewający nad namiotem Kara Mustafy, wzięty omyłkowo za sztandar proroka, natomiast w ślad za listem do Marysieńki król Jan odprawił do Krakowa 80 wozów z bronią, siodłami, namiotami, arrasami, tkaninami, ubiorami i innymi cennymi przedmiotami, zdobytymi przez husarię w wielkim obozie tureckim. 7. Obraz Z okazji 200. rocznicy zwycięstwa Jan Matejko namalował obraz "Jan Sobieski pod Wiedniem". Warto pamiętać, że w oficjalnej propagandzie austriackiej było to wyłącznie niemieckie zwycięstwo, Matejko postanowił więc pokazać obraz w Wiedniu, aby podkreślić zasługi polskiego króla i wojska w rozegranej bitwie. Za własne pieniądze wynajął salę, w której zaprezentował swoje dzieło bezpłatnie zwiedzającym. W grudniu 1883 Matejko wraz z polską delegacją udał się do Rzymu, gdzie wręczył obraz papieżowi Leonowi XIII nie jako własne dzieło, ale jako dar narodu polskiego. Obecnie obraz podziwiają wszyscy turyści zwiedzający Muzea Watykańskie tuż przed wejściem do Kaplicy Sykstyńskiej.
Bitwa pod Wiedniem, 1683. 9 września armia ta ruszyła pod Wiedeń Austriacy szli wzdłuż Dunaju na prawym skrzydle, Polacy zaś maszerowali przez Las Wiedeński. Z dużym trudem udało się przeprowadzić armaty, które po pokonaniu lasu stanęły na wzgórzach wokół miasta. 12 września obie armie stanęły naprzeciw siebie w szyku bojowym. 23 listopada miała miejsce Bitwa pod Humiennem, nazywana często pierwszą odsieczą wiedeńską. Z pozoru mało znaczące starcie między pułkiem lisowczyków, a wojskiem Jerzego Rakoczego przyczyniło się do ocalenia stolicy Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego, chociaż ówcześni nie od razu zdali sobie z tego sprawę. Zygmunt III dowiedział się o defenestracji praskiej po 10 czerwca 1618 roku. Cesarz Maciej I poinformował władcę Rzeczypospolitej, iż doszło do buntu jego poddanych, i zwrócił się do Wazy o udzielenie pomocy zbrojnej przeciwko rebeliantom. W odpowiedzi na apele cesarza polski król stwierdził, iż powstanie powinno zostać stłumione – zgodnie z zasadą legalizmu. W opinii króla czynnik religijny odgrywał mniejsza rolę. Mimo iż w 1613 roku król Polski zobowiązał się w pakcie familijnym z Habsburgami do udzielenia im pomocy w razie potrzeby, odmówił tym razem bezpośredniej interwencji zbrojnej na terenie Czech. Powodami takiej decyzji była trwając w Inflantach wojna ze Szwecją oraz wyprawa wojenna królewicza Władysława do Moskwy. Władca Rzeczypospolitej nie wierzył, iż do buntu różnowierców czeskich przyłączą się stany śląskie, w wyniku czego dojdzie do otwartej wojny. Pomimo tego w sierpniu 1618 roku Śląsk zaciągnął w obawie przed interwencją Rzeczypospolitej 2 000 kawalerii i 4 000 piechoty. Jednocześnie Zygmunt III obesłał Czechów i Ślązaków licznymi listami nawołującymi do posłuszeństwa cesarzowi. W zamyśle króla była to forma nacisku na buntowników, która miała odwracać ich uwagę od działań armii habsburskiej. Dzięki temu wybiegowi Zygmunt III przy relatywnie małym zaangażowaniu dyplomatycznym ułatwiał realizację celów politycznych Habsburgów. To z kolei dobrze świadczyło o realizmie politycznym monarchy. Pomoc Zygmunta III Sytuacja militarna cesarza pogorszyła się jednak wraz z końcem roku. W tej sytuacji w Wiedniu zdecydowano się wysłać na dwór polski oficjalne poselstwo, któremu przewodził Piotr Fuchs. Początkowo miał on wystąpić na sejmie, zrezygnowano jednak z tego zamiaru, ponieważ Zygmunt III nie chciał podnosić problemu wojny w Czechach wobec posłów ziemskich, których wiedza na temat tych wydarzeń była fragmentaryczna. To zapewniało królowi swobodę podejmowania decyzji, gdyż sejm mógł uchwalić konstytucję zabraniającą mu podejmowania jakichkolwiek kroków zmierzających do pomocy wojskowej lub dyplomatycznej. Agentowi habsburskiemu udało się skłonić polskiego władcę do wydania uniwersałów zakazujących werbunków w Rzeczypospolitej, co w założeniu miało osłabić buntowników czeskich. Ponadto Fuchs pozyskał dla planów interwencji polskiej kilka wpływowych osobistości, w tym prymasa Jana Gembickiego, marszałka wielkiego koronnego Mikołaja Wolskiego oraz podkanclerzego koronnego Andrzeja Lipskiego. W marcu na radzie senatu podjęto decyzję o zbrojnym wsparciu Habsburgów. Dlaczego tak się stało? Powodów było kilka. Wśród nich: Podpisanie rozejmu ze Szwecją oraz Moskwą. Zakończenie prac komisji skarbowej ds. rozliczenia wojska. Wieść o śmierci cesarza Macieja I. Rozpoczęcie otwartych prześladowań katolików w Czechach. Dwór polski przystąpił do intensyfikacji działań. W maju 1619 roku królewicz Władysław wyjechał do Częstochowy. Po dłuższym pobycie w tym mieście udał się do Nysy, gdzie spotkał się z arcyksięciem Karolem Habsburgiem, biskupem wrocławskim. Królewicz przedstawił krewniakowi trzy propozycje wsparcia, jakiego Zygmunt III mógł udzielić domowi rakuskiemu. W pierwszej kolejności brano pod uwagę możliwość zaciągnięcia w Rzeczpospolitej 5000 lisowczyków z kwartalnym żołdem wynoszącym 15 zł. Następnie myślano o 2000 żołnierzy zwerbowanych na terytorium Korony, za czym miał się opowiadać hetman wielki koronny Stanisław Żółkiewski. Inną możliwością był zaciąg 5000 Kozaków zaporoskich. W zamian królewicz miał żądać wydzielenia kilku księstw śląskich dla Wazów oraz zaangażowanych magnatów koronnych, a także rozciągnięcia zwierzchnictwa arcybiskupstwa gnieźnieńskiego nad Śląskiem. Charakter pomocy pozostawał dla Habsburgów kwestią otwartą. Na podstawie paktu z 1613 roku arcyksiążę Ferdynand nakłaniał Zygmunta III do podjęcia oficjalnej interwencji. Uzasadniał to zagrożeniem Korony ze strony buntowników czeskich oraz wystąpieniem Gabora Bethlena na Węgrzech, które mogło ściągnąć na Polskę zatarg z Turcją. Między lipcem i październikiem 1619 roku poseł cesarski Michał Adolf Altan podjął się szerokiej akcji propagandowej wśród senatorów i dygnitarzy koronnych. Był on członkiem Zakonu Milicji Chrześcijańskiej pod wezwaniem Błogosławionej Dziewicy i św. Mochała Archanioła. Celem tej organizacji była walka z Turkami. O jej powstaniu Zygmunt III dowiedział się w kwietniu i zgodził się zostać protektorem Milicji. Niedługo po tym swój akces do Zakonu zgłosił książę Albrycht Stanisław Radziwiłł i Łukasz Opaliński, kasztelan poznański. Ten ostatni proponował królowi rozpoczęcie pertraktacji z księstwami śląskimi w celu wzięcia ich w protekcję Rzeczypospolitej, jednakże wobec ogłoszenia królem Czech Fryderyka V, palatyna reńskiego, sytuacja w księstwach jeszcze bardziej się skomplikowała. Równolegle z działaniami Altana trwała w Polsce akcja informacyjna jezuitów, których celem było stworzenie odpowiedniego gruntu pod interwencję w szerszych kręgach społeczeństwa szlacheckiego. We wrześniu decyzja o wysłaniu lisowczyków była już przesądzona. Kim byli lisowczycy? Lisowczycy, zwani też elearami, doczekali się obszernej literatury przedmiotu w polskiej historiografii, nie ma więc powodu, aby rozwijać ten wątek w niniejszym artykule. Przytoczę jednak w tym miejscu klarowną definicję tej formacji zaproponowaną przez Adama Kerstena. Zdaniem tegoż badacza: [te] oddziały polskiej jazdy, stworzone przez Aleksandra Lisowskiego w czasie wojen moskiewskich, stanowiły bardzo specyficzną formację wojska Rzeczypospolitej. Nominalnie nie wchodziły one w skład komputu koronnego i nie płacono im stałego żołdu, najczęściej żywiły się grabieżą. Używano ich też przede wszystkim do akcji o pacyfikacyjnym charakterze. Była to zbieranina najprzeróżniejszych elementów społecznych zarówno szlacheckich, jak mieszczańskich i chłopskich. Już po śmierci swojego pierwszego wodza zostali zaciągnięci na wyprawę moskiewską królewicza Władysława. Odznaczyli się też w niej i wielką odwagą, i niemniejszym okrucieństwem. Często działali samodzielnie, bez porozumienia z hetmanami i głównymi siłami wojska. Jedną z charakterystycznych cech tych oddziałów była także obieralność dowódców, zapewne przez koło wojskowe, w skład którego wchodzili wszyscy towarzysze chorągwi, bez pocztowych i ciurów” (cyt. za: A. Kersten, [Odsiecz wiedeńska 1619 r.…, s. 50–51). Do słów historyka dodajmy, iż Lisowczycy byli lekką formacją, która zazwyczaj poruszała się komunikiem, czyli bez obciążenia taborem. To z kolei zapewniało szybkość nawet w trudnym terenie. Ich uzbrojenie było przeróżne, w tym zdobyczne. Lisowczycy nie stronili od broni palnej, nie było rzadkością posiadanie przez nich bandoletów z zamkiem kołowym, rusznic oraz pistoletów. Na ich wyposażeniu można było również znaleźć łuk refleksyjny, szable, buzdygany, nadziaki i rohatyny. Ze względu na zagończykowy typ tej formacji, lisowczycy nie używali zbroi i pancerzy. Bezwzględny sposób działania tej formacji wpływał demotywująco na nieprzyjaciela, jednakże jej członkowie dopuszczali się grabieży również na terenach Rzeczypospolitej. Ze względu na fakt, iż byli to ludzie niechcący podporządkować się prawu pospolitemu oraz nieposiadający dóbr dziedzicznych i dzierżaw, jedynym sposobem ich karania była interwencja regularnego wojska. Wyprawa lisowczyków na Węgry Po podjęciu decyzji o wyprawie lisowczyków dwór polski zwrócił się do Jerzego Drugetha Homonna, zwanego również Hamonnai. Węgierski magnat zbiegł po wybuchu powstaniu Bethlena do Rzeczypospolitej, gdzie ze względu na swoje powinowactwo z Mniszchami oraz Stadnickimi został ciepło przyjęty. Hamonnai we wrześniu 1619 roku przebywał w obozie lisowczyków, którzy przed planowaną wyprawą zostali przesunięci na Ukrainę. Tam za pieniądze własne oraz Habsburgów dokonywał werbunku elearów. Równocześnie lisowczycy byli zaciągani do służby przez Adama Lipskiego, brata podkanclerzego koronnego. W ten sposób doszło niejako do wytworzenia się dwóch grup werbunkowych.
Wojna domowa ma miejsce wtedy, gdy obywatele państwa walczą ze sobą. Cechy wojny domowej to brak napaści zewnętrznej i uczestnictwo grup obywateli. Obywatele państwa walczą o przejęcie władzy przez jednostkę lub grupę, osiągnięcie niezależności, autonomii lub o zmianę polityki rządu. Wojny domowe często zdarzają się w
Odsiecz wiedeńska O odsieczy wiedeńskiej mówi się że zapobiegła ona islamizacji Europy. Kiedy w 1683 r. armiia turecka oblegała Wiedeń z odsieczą wyruszyła armia polska pod dowództwem Jana III Sobieskiego. Pomoc polska dla cesarza Leopolda I była wynikiem zawartego w kwietniu tego samego roku sojuszu. Król polski przybył na czele wojsk liczących 27 tys. Cesarz zgromadził pod Wiedniem około 43 tys. armię. Geneza konfliktuW 1682 r. w części Węgier, wówczas należącej do Austrii, wybuchło antyhabsburskie powstanie. Udzieli mu pomocy Turcy. Chcieli je wykorzystać do własnych celów. Ruch przeciwko Habsburgom upadł, ale Imperium Osmańskie zaczęło przygotowywać się do nowej wyprawy. Zagrożony tureckim najazdem poczuł się cesarz Leopold I. Z tego też względu w kwietniu 1683 r. zawarł z Janem III Sobieskim przymierze, którego ostrze zostało wymierzone w Turcję. W tekście porozumienia zawarto klauzulę, iż w momencie zagrożenia którejś ze stolic – Wiednia lub Warszawy, druga strona pośpieszy na września 1683 r. rozegrała się bitwa. Siły tureckie, dowodzone przez wezyra Kara Mustafę, liczyły około 110 – 115 tys. o zwycięstwie sprzymierzonych sił polsko-cesarskich zadecydował atak, przeprowadzony przez Polaków ze wzgórza Kahlenberg. Opis bitwyW dniu rozpoczęcia walk o godzinie trzeciej rano Jan III Sobieski rozkazał zaatakować Turków Karolowi Lotaryńskiemu dragonami. Niemieckie wojska rozpoczęły natarcie i starły się z nieprzyjacielem. Ich atak osłaniał ostrzał z dział sił sprzymierzonych polsko-cesarskich. Przy próbie zdobycia baterii Turkowie zostali odparci. Karol Lotaryński stanął osobiście na czele lewego skrzydła wojsk, by poprowadzić go do uderzenia, które miało usunąć nieprzyjaciela za linię Dunaju. Ciężkie walki rozegrały się niedaleko miasta Heiligenstadt. Tu tureccy janczarzy zostali wsparci przez jazdę i artylerię. Wojska cesarskie pokonały rzekę Grünzingbach i zdobyły Heiligenstadt. W tej sytuacji wezyr Mustafa rozpoczął przegrupowywanie swoich sił, by Turcy mogli odeprzeć Austriaków po Lasek Wiedeński. Natarcie wojsk cesarskich zostało wstrzymane. Oczekiwano polskich III Sobieski wysłuchał mszy i zwrócił się z krótkim przemówieniem do swoich żołnierzy. Po czy Polacy ruszyli naprzód. Kluczowe zadanie przypadło piechocie. Osłaniana była przez ostrzał artyleryjski i miała wyprzeć nieprzyjaciela z ukrycia w wąwozach i w ten sposób oczyścić drogę dla jazdy. Wojsko polskie było świetnie przygotowane do tej bitwy, a żołnierze okazywali chęć do walki. Do piętnastej godziny piechota zdobyła wzgórza oddzielające jazdę od doliny, w której znaleźli się Turcy. Droga dla polskiej jazdy stanęła otworem. Tatarzy stacjonujący na polskim prawy skrzydle podjęli próbę ataku na oddział pod dowództwem hetmana Jabłonowskiego. Przestraszyli się jednak husarii oraz dragonii i zrezygnowali z tych działań. W tej sytuacji chan tatarski udał się na rozmowę do wezyra tureckiego. Zamienił z nim parę słów. Po czym Tatarzy nie widząc sensu dalszej walki (już i tak wzbogacili się w trakcie tej wyprawy), podjęli decyzję o opuszczeniu pola jazda polska zdołała zająć pozycje wyjściowe, z których miał nastąpić atak. Siły sprzymierzone zajęły całą równinę wiedeńską. Wśród Turków, widzących z jak świetnie uzbrojonym i przygotowanym przeciwnikiem mają do czynienia powoli upadało morale, a część służby obozowej zdezerterowała. Król podjął decyzję o ataku, bowiem chciał uniknąć przegrupowania sił tureckich podczas nocy. Oddziały zostały wycofane za linię Wiedenki. Jako pierwsza natarła chorągiew starosty halickiego, Stanisława Potockiego. Udało jej się wedrzeć w linię nieprzyjaciela. Atak został jednak odparty, a oddział Potockiego poniósł ciężkie straty. Turcy wysłali pościg, który napotkał silną polsko-niemiecką obronę. Szarża polskiej kawalerii okazał się nie do się natarcia na środek swoich wojsk Kara Mustafa w to miejsce ściągnął większość walczących Turków. W takiej sytuacji Austriacy mogli dostać się z do doliny Wiedenki do miasta. Wydawało się, że sprzymierzone siły już tę bitwę wygrały. Inne zamiary miał jednak Jan III Sobieski. Chciał otoczyć i zniszczyć całą armię Kara Mustafy. Wielki wezyr zrozumiał wybieg polskiego króla i wydał rozkaz, aby sił biorące udział w ataku na Wiedeń wróciły by wesprzeć główny oddział. Atak turecki został przeprowadzony, ale nacierający musieli się wycofać pod ostrzałem artylerii i popołudniem polska piechota i artyleria rozpoczęła ostrzał oddziałów tureckich. Jednocześnie jazda rozpoczęła przygotowania do ataku. Na polecenie króla namioty Mustafy miały zostać opanowane przez pułk starosty lidzkiego i krzepickiego, Anastazego Miączyńskiego. Wydany został rozkaz ataku. Na Turków ruszyło 20000 jazdy, w tym 2,5 tys. husarii. Janczarzy i artyleria osmańska oddali tylko jeden strzał, ponieważ prawie w tym samym momencie atakujące polskie i austriackie oddziały zwarły się z wojskami tureckimi i wdarły się w ich szyki. Przerażeni muzułmanie rzucili się do odwrotu. W centrum broniły się wojska wezyra, ale i te oddziały poddały się w momencie gdy jazda przełamała ich opór. Oddział Ibrahima paszy, walczący na prawej stronie, poddał się. Chorągiew była broniona przez oddział w sile 5-6 tys. ludzi. Była to głównie gwardia przyboczna Kara Mustafy oraz pozostała na placu bitwy służba obozowa, a więc to co ocalało z tureckiej armii. Wkrótce zostali otoczeni przez jazdę sprzymierzonych. Chorągiew utrzymała się tylko dzięki Tatarom Hadży Gereja, którzy pozostali na polu bitwy razem z chanem tatarskim. Później Hadży Gerej został następcą Murad Gereja, którego zdetronizowano. W tej trudnej sytuacji wezyr zdecydował się na wycofanie swoich sił do obozu. Tu zamierzał bronić się. Jazda polska postępowała w ślad za nim. Obrona obozu przez Turków trwała jeszcze pół godziny. Ponosili ciężkie straty. Część walczących uciekła, rabując ze sobą co się dało. Gwardziści, którzy przeżyli natarcie zdołali ukryć chorągiew Mahometa, i ratowali się ucieczką z obozu wraz z wielkim wezyrem. Armia sojuszników późnym wieczorem wkroczyła do tureckiego obozu. Tu natrafiono na dziesięć tysięcy Turków, rannych i chorych, którym by nie mogli uciec poobcinano nogi. Uwolniono też jeńców chrześcijańskich. Wojska sprzymierzonych zdobyły m. in. 983 cetnary prochu i 1500 cetnarów ołowiu oraz wielkie bogactwa zdobyte przez muzułmanów, a także skarbiec wielkiego wezyra. Jan III Sobieski z chwilą gdy zapadła noc zadecydował o zakończeniu działań. Zobowiązał żołnierzy do utrzymywania gotowości i zakazał zajmować cały obóz. Zwycięzcy nie rabowali pozostawionych kosztowności, wykazując tym samym pełną dyscyplinę. Rano nad obozem zostały podpalone zapasy pozostawione przez Turków. Dopiero w momencie gdy stało się jasne, że nieprzyjaciel jest już daleko, przystąpiono do przeliczania łupów. Jan III Sobieski po bitwie w namiocie Kara Mustafy opisał w liście do żony Marysieńki, przebieg zwycięskiego starcia. Drugi list napisał do papieża Innocentego XI ze słowami: Venimus, vidimus et Deus vicit (Przybyliśmy, zobaczyliśmy i Bóg zwyciężył). Wysłał do niego także gońca z największą chorągwią ten oto sposób zakończyła się jedna z największych bitew nowożytności. Straty tureckie sięgały 15000 zabitych. Straty sprzymierzonych wyniosły około 3500 zabitych i rannych, w tym 1300 Polaków. Sobieski nie zdołał zrealizować planu całkowitego rozgromienia sił tureckich. Uniemożliwił mu to oddział przyboczny Kara Mustafy, uciekając ze swoim wezyrem spod Wiednia. Był to prawdziwy sukces militarny i polityczny Sobieskiego. Turcja przed tą bitwą była pierwszym lub drugim po Francji mocarstwem w świecie (biorąc pod uwagę potencjał militarny). Poważnie zagrażała państwom ówczesnej Europy. Odniosła zwycięstwa w czterech wojnach z liczącymi się państwami: Austrią, Polską, Rosją i Wenecją. W ich wyniku powiększając swój stan posiadania. W 1683 r. turecka potęga załamała się, a Europa dzięki temu zwycięstwu pozbyła się zagrożenia od Turcji wynikała prawdopodobnie także z kryzysu wojskowości na przełomie XVII-XVIII wieku. Jednak z drugiej strony ów kryzys spowodowały porażki tureckie. Bitwa pod Wiedniem była jedną z nich. Gdyby wojska Kara Mustafy w 1683 r. odniosły zwycięstwo, wzmocniłoby ono ekonomicznie (biorąc pod uwagę wysokość ewentualnych łupów) imperium osmańskie. Na szczęcie tak się nie stało, a wstrzymana przez Jana III Sobieskiego fala turecka od tej pory będzie już się tylko cofać. Aż do 1918 r. kiedy jej posiadłości na terytorium Europy znacznie się bitwa nie rozstrzygnęła całej wojny, ale miała decydujące znaczenie. W 1699 r. w Karłowicach został podpisany pokój. Odzyskaliśmy wówczas wcześniej utracone terytoria. Ale była to już Polska słaba i niezdolna do reform. Dlatego tez owoce zwycięstwa i w końcu pokoju z Turkami nie zostały należycie wykorzystane. Bitwa pod Parkanami - dopełnienie odsieczy wiedeńskiej Ostatnia aktualizacja: 09.10.2023 05:50 Dokładnie 340 lat temu, 9 października 1683 roku, doszło do bitwy pod Parkanami, w której siły Legenda Jana III Sobieskiego jest związana przede wszystkim ze skuteczną odsieczą wiedeńską, która uczyniła go najsłynniejszym wodzem Europy. Od opisu tej wiktorii zacznijmy zatem opowieść o polskim monarsze i jego czasach. Kręta droga cesarstwa do sojuszu. Agresywna polityka wielkiego wezyra (najważniejszego z ministrów sułtana) Imperium Osmańskiego Kara Mustafy doprowadziła do zbliżenia stanowisk Rzeczpospolitej i Świętego Cesarstwa Rzymskiego pod panowaniem Habsburgów. Wyrazem ocieplenia stosunków było trzymanie do chrztu Aleksandra Sobieskiego (drugiego z synów pary królewskiej) w 1678 r. przez przedstawicieli cesarza i papieża. Trzy lata później zakończenie wojny Porty (jak zwano państwo tureckie) z Moskwą dało Turkom nowe możliwości działania. Pomocnik Historyczny „Jan III Sobieski” (100152) z dnia Postać; s. 8 Oryginalny tytuł tekstu: "„Ściśnionemu Wiedniowi swobodę jego przywrócić”"
odsieczy wiedeńskiej. – wymienia skutki wojen Rzeczypospolitej w XVII w. 3. Tadeusz Kościuszko na czele powstania – sytuacja Rzeczypospolitej w XVIII w.; – Konstytucja 3 maja; – rozbiory Rzeczypospolitej dokonane przez Rosję, Prusy i Austrię; – dowództwo Tadeusza Kościuszki w powstaniu w 1794 r.; – bitwa pod Racławicami
Na czym polegała demokracja szlachecka ? przyczyny i skutki : odsieczy Wiedeńskiej , potopu szwedzkiego , powstania chmielnickiego . Wiedeń 1683. Rok, który zdecydował o losach Europy. Nadchodzi rok 1683. Rok wojny, śmierci i zniszczeniaW styczniu 1683 roku Imperium Osmańskie rozpoczyna triumfalny pochód w głąb Europy. Wielki wezyr Kara Mustafa prowadzi do walki ze światem chrześcijańskim najpotężniejszą armię, jaką kiedykolwiek wystawiła Wielka Porta. jakie były przyczyny i skutki odsieczy wiedeńskiej Przyczyną odsieczy Wiedeńskiej były niepokojące podboje Kara Mustafy. Chciał zająć Wiedeń, następnie miałby otwartą drogę na Rzym. Gdyby mu się udało zająć Wiedeń zająłby też Rzym i w tej chwili Europa byłaby wyznania islamskiego. Uniemożliwił to Król Polski Jan III Sobieski który 12 września 1683r. przegonił Turków z Wiednia. Skutek? Uratowanie przez islamizacją Europy, a nie całe 100 lat później Austria nam się odwdzięczyła rozbiorem Polski. Jan III Sobieski po odsieczy Wiedeńskiej był nazywany; "Lew Lechistanu", "Obrońca wiary". Główną przyczyną bitwy było powstanie antyhabsburskie, które wybuchło na terenie Austrii w 1682 roku. Kara Mustafa był bardzo pewien wygranej, dlatego "nie przyłożył" się do tej wojny. Rozpoczęła się ona rankiem 12 września. Na początku Sobieski wysłał chorągwie husarkską, którą kierował Zymgunt Zbierzchowski, aby sprawdziła teren walki. Mustafa myśląć, że jest to atak ze strony wroga, postanowił wysłać dużą ilość kawalerii w pogoń. Przez to w tureckiej armii powstało wielkie zamieszanie, które Sobieski wykorzystał. Dzięki temu, że polacy zdążyli już wytoczyć armaty, mogli zgładzić znaczną część wojsk przeciwnika. Następnie już husaria ruszyła z pełną siłą "zmiatając" wszystko co stanęło jej na drodze. Wojska Mustafy zaczęły się wycofywać. Bitwa została wygrana przez Sobieskiego. Skutkami odsieczy wiedeńskiej jest złożenie hołdu naszemu królowi przez Leopolda I - cesarza Austrii. Liczę że pomogłam

Obrońcy Wiednia wiedzieli już o bliskiej odsieczy dla miasta. Dali Sobieskiemu umówiony znak, puszczając race. Monarcha ostatnią noc przed bitwą spędził na górze Kahlenberg. 12 września 1683 roku. W tym pamiętnym dla całego chrześcijaństwa dniu, wypełniły się proroctwa, które od przynajmniej XVI wieku krążyły po

Autor: Sebastian Adamkiewicz Tagi: Opinie, Historia wojskowościPierwsza publikacja: 2013-09-12 17:09, aktualizacja: 2018-07-14 07:09Licencja: wolna licencja339 lat temu wojska koalicji polsko-habsbursko-niemieckiej pod dowództwem Jana III Sobieskiego rozgromiły armię turecką oblegającą Wiedeń. Choć zwycięstwo było niekwestionowane, a legenda polskiego władcy rozlała się po całej Europie, po latach historycy zaczęli zastanawiać się, czy interwencja Rzeczpospolitej miała jakikolwiek polski historyk Zbigniew Wójcik w opracowaniu dotyczącym położenia międzynarodowego Rzeczpospolitej w XVII wieku pisał:Składając hołd Sobieskiemu jako wybitnemu dowódcy i politykowi, chyląc czoła przed bohaterstwem jego żołnierzy spod Wiednia, pamiętajmy, że załamanie potęgi ofensywnej Turcji i związanie się z Habsburgami… nie przyniosło Polsce właściwie żadnych realnych korzyści, a na dalsza metę, wobec wzrostu potęgi wrogich sąsiadów, właściwie lat później powtórzył tę opinię w swojej biografii „Lwa Lechistanu” stwierdzając, że oceniając bitwę wiedeńską należy mieć w pamięci wydarzenia kolejnego stulecia. – To nie Turcy zagrażali państwu polskiemu w XVIII wieku, to nie Turcy zniszczyli je w kolejnych trzech rozbiorach, uczyniły to sąsiednie mocarstwa wśród, których była ocalona w 1683 roku Austria i sojuszniczka z późniejszej ligi antytureckiej, Rosja – podkreślał Wójcik. Józef Brandt, Bitwa pod Wiedniem , 1873 (domena publiczna). Autor, pomimo zrozumienia dla decyzji Sobieskiego o zawarciu sojuszu z Monarchią Habsburgów i włączeniu się do wojny, efekty odsieczy oceniał więc jednoznacznie negatywnie, dodając łyżkę dziegciu do beczki miodu, jakim był mit wiedeński podsycany przez stulecia w polskiej historiografii i powszechnej świadomości Polaków. Opinia Wójcika, choć wyrastała z pnia racjonalnej oceny konsekwencji geopolitycznych interwencji z 1683 roku, stała się podbudową pod przesadzone, a często wręcz absurdalne opinie jakoby bitwa pod Wiedniem była de facto porażką, albo też kolejnym, niepotrzebnym wydarzeniem w naszych dziejach, które jedynie złudnie podbijało nam bębenek. Dyskusja o sensowności odsieczy powraca tym samym za każdym razem kiedy zbliża się okrągła rocznica tego wydarzenia. Siłą rzeczy powrócić musi i dzisiaj kiedy tradycja mitu bitwy wiedeńskiej zaczyna odżywać w dyskusji na temat naszej też:Bitwa o Wiedeń w oczach ZachoduDariusz Kołodziejczyk: Wiedeń to starcie imperiów, a nie cywilizacjiDzieje się tak nie tylko z powodu upłynięcia 330 lat od tych wydarzeń, czy dwóch projektów filmowych (w tym jednego zrealizowanego), o których głośno było w ostatnich latach, ale przede wszystkim w wyniku coraz popularniejszej w kręgach politologów i komentatorów życia politycznego tezy o narastającym konfliktem pomiędzy cywilizacją euroatlantycką, a światem islamu. Zwycięstwo pod Wiedniem, odarte z historycznych kontekstów, stało się ponownie symbolem myślenia, w którym bitwa z 1683 roku była pokłosiem nie tylko sporu o naturze geopolitycznej, ale emanacją wielkiej wojny cywilizacji. Taką paralelę zbudował między innymi Cezary Harasimowicz w scenariuszu do niepowstałego ostatecznie filmu „Victoria”. Już we wstępie do swojego dzieła autor nawiązał do ataków na WTC, jakie miały miejsce 11 września 2001 roku. Stworzył tym samym wrażenie, że te dwa wydarzenia są elementem tej samej – niekończącej się – wojny. Bitwa pod Wiedniem, w mitycznej wersji tego zdarzenia, była więc zwycięstwem nad cywilizacją islamu, odepchnięciem zagrożenia przychodzącego ze sposób interpretacji skutków odsieczy wpływa więc w dużej mierze spojrzenie na to czym były konflikty polsko-tureckie i jaką naturę miała wojna rozpoczęta w 1683 roku. Dla jednych interwencja polska będzie ratunkiem dla cywilizacji, obroną Europy przed zalewem islamu, dla innych jedną z wielu wojen imperiów, w których wątki religijne czy kulturowe miały trzeciorzędne znaczenie. Ci drudzy dużo częściej będą rozpatrywać odsiecz wiedeńską także w kontekście dalekosiężnego skutku jakim było powstanie silnego państwa austriackiego i wzrost potęgi rosyjskiej. I choć z pozoru za tym stanowiskiem przemawia większy realizm polityczny, to nie należy odmawiać racji zwolennikom pierwszej pewnością twierdzenie, że Polacy w 1683 roku uratowali cywilizację europejską jest mocno przesadzone. Po pierwsze – jak zauważył to w jednym z wywiadów dr Radosław Sikora – Imperium Osmańskie, choć pod koniec XVII wieku dysponowało dużą siłą militarną, było zbyt małe by opanować nie tylko Europę, ale nawet i Rzeszę. Upadek Wiednia najprawdopodobniej niczego nie przesądzał, choć stawiałby Monarchię Habsburgów w niezwykle trudnej sytuacji. Niewątpliwie między bajki należy jednak włożyć zagrożenie dla całości Starego Kontynentu. Nie wszystkie państwa były zresztą nastawione do Turcji wrogo. Ich działaniom sprzyjał arcykatolicki dwór paryski, a u źródeł samej wojny stanęło przecież węgierskie powstanie Thökölyego. Pamiętać też należy, że choć władza w Państwie Osmańskim miała mocne oparcie w islamie, to zasadniczo na europejskich podbitych terenach prowadzono politykę możliwie szerokiej tolerancji religijnej, o ile działalność wspólnot chrześcijańskich nie godziła w tureckie interesy. Trudno więc jednoznacznie stwierdzić, czy ewentualne zwycięstwo Osmanów pod Wiedniem doprowadziłoby do islamizacji Europy lub zasadniczych zmian kulturowych. Oczywiście, wątek religijny bywał podsycany zarówno przez jedną jak i drugą stronę sporu, ale nie należy – moim zdaniem – traktować go jako głównej przyczyny wojny, a tym bardziej rozpatrywać go jako naczelne zagrożenie dla Starego e-book Marka Groszkowskiego „Batoh 1652 – Wiedeń 1683. Od kompromitacji do wiktorii”Marek Groszkowski„Batoh 1652 – Wiedeń 1683. Od kompromitacji do wiktorii”Wydawca: PROMOHISTORIA [ Format ebooków: PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)Dużo mocniejszy jest argument mówiący o niebezpieczeństwie jakie mogło nieść za sobą podbicie przez Turcję Węgier, Słowacji czy Moraw, a tym samym instalację władztwa osmańskiego wzdłuż południowej granicy Rzeczpospolitej. Inwazja Imperium na terytorium państwa polsko-litewskiego była by w tej sytuacji niemal pewna, a Polska pozostawiona sama sobie. Odsiecz uważać więc należy za uderzenie uprzedzające, mające przede wszystkim na celu uchronienie Rzeczpospolitej przed ewentualnym konfliktem na własnym terytorium. W tym kontekście wyprawa Sobieskiego osiągnęła swój cel powstrzymując ambicję tureckie, a w dalszej perspektywie prowadząc do całkowitej marginalizacji Państwa zwycięstwo wiedeńskie, choć przyniosło sławę polskiemu władcy, nie podniosło autorytetu naszego państwa. Historycy wskazywać wręcz będą, że w ramach Ligi Świętej Rzeczpospolita stała się bardziej przedmiotem niż podmiotem rozgrywek międzynarodowych. Nieufnie traktowana przez dyplomację habsburską, nie mogła stać się dla Monarchii tak poważnym sojusznikiem, jakim stała się Rosja. Z tymże, jak warto podkreślić, nie są to już konsekwencje samej bitwy wiedeńskiej, ale późniejszych działań politycznych zarówno Sobieskiego, jak i stronnictw wewnątrz państwa polsko-litewskiego. Gloryfikujący wiedeńską wiktorię twierdzą zresztą, że trudno mówić o bezpośrednich związkach przyczynowo-skutkowych w przypadku zdarzeń, które dzielił prawie wiek. W tym kontekście mówienie, że zwycięstwo Sobieskiego pod Wiedniem umożliwiło Austrii późniejszy rozbiór faktycznie trąca absurdem. Jan Matejko, Jan III Sobieski wysyła wiadomość o zwycięstwie papieżowi Innocentemu XI , 1882-1883 (domena publiczna). Niewątpliwie rację mają ci, którzy twierdzą, że odsiecz stała się pożywką dla mitu Rzeczpospolitej jako przedmurza chrześcijaństwa. Miało to swoje dobre i złe strony. Można bowiem stwierdzić, że mit antemurale ma bardzo wątłe podstawy historyczne i jest łatwo podważalny, warto jednak zauważyć, że odegrał on niebagatelne znaczenie w tworzeniu polskiej tożsamości, zwłaszcza w dobie upadku. Mit przedmurza definiował potrzebę istnienia narodu polskiego i wpisywał go w ciąg historii Europy. Na tym micie wzrastały idee mesjanistyczne, patrzenie na Polskę jako na Chrystusa narodów, opokę niezbędną do właściwego funkcjonowania cywilizacji europejskiej. Nie bez powodu zarówno postać Jana III Sobieskiego, jak i wydarzenia z 1683 roku stały się jednym z głównych fundamentów polityki historycznej Stanisława Augusta Poniatowskiego. Łączyły w sobie zarówno potężny ładunek tożsamościowy ze wspomnieniem dawnej potęgi Rzeczpospolitej, do której – jak wierzono – można było powrócić. W momencie rozbiorów, które niejednokrotnie w warstwie idei przekreślały cały dorobek państwa polsko-litewskiego, wspomnienie, że uratowało ono niegdyś Europę przed inwazją turecką, podtrzymywało opinię, że może nie cała przeszłość winna być powodem do nad sensownością odsieczy wiedeńskiej jest więc niezwykle trudna, wymagająca wielopłaszczyznowego spojrzenia zarówno na ówczesną sytuację polityczną, jak i konsekwencje kulturowe. Choć może nie budzi ona takich emocji jak chociażby spór o Powstanie Warszawskie, to jednak ciągle pełna jest uproszczeń, które utrudniają dyskusję. Tym bardziej warto spojrzeć na bitwę pod Wiedniem nie tylko jako na fakt historyczny, ale także na zjawisko, które przez wieki budowało polska mentalność. Może wtedy łatwiej będzie odpowiedzieć na pytanie, czy odsiecz miała jakikolwiek e-book Sebastiana Adamkiewicza „Zrozumieć Polskę szlachecką”Sebastian Adamkiewicz„Zrozumieć Polskę szlachecką”Wydawca: PROMOHISTORIA [ Format ebooków: PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)Książkę można też kupić jako audiobook, w tej samej cenie. Przejdź do możliwości zakupu audiobooka! Artykuły publicystyczne w naszym serwisie zawierają osobiste opinie naszych redaktorów i publicystów. Nie przedstawiają one oficjalnego stanowiska redakcji „ Redakcja: Tomasz Leszkowicz
mJacL.
  • 1x41etr8gx.pages.dev/29
  • 1x41etr8gx.pages.dev/79
  • 1x41etr8gx.pages.dev/57
  • 1x41etr8gx.pages.dev/3
  • 1x41etr8gx.pages.dev/57
  • 1x41etr8gx.pages.dev/31
  • 1x41etr8gx.pages.dev/37
  • 1x41etr8gx.pages.dev/83
  • przyczyny i skutki odsieczy wiedeńskiej